Błogosławionych, Zdrowych, Prawdziwych, Dobrych Świąt Narodzenia Pańskiego.
Zróbmy miejsce dla nowonarodzonego Jezusa Chrystusa w naszych sercach, naszych domach, naszych rodzinach. Przyjmijmy podążających do Betlejem: Maryję, Józefa, Jezusa - aby mógł się narodzić. Nie zamykajmy przed nimi naszych serc, drzwi naszych: domów, mieszkań, rodzin, Ojczyzny. Pozwólmy Jezusowi nam wszystkim błogosławić, uzdrawiać nasze dusze i ciała.
Niech Jezus, Ten, który zechciał narodzić się w grocie, wśród zwierząt i pasterzy (tych pogardzanych, zajmujących jedną z najniższych miejsc w strukturze społecznej w ówczesnym świecie), Jezus nas wszystkich i naszą Ojczyznę prowadził.
Niech Maryja - Królowa Polski, Królowa Rodzin otoczy nas i naszą Ojczyznę swoją matczyną opieką, a Józef ojcowską miłościa i troską, nauczy nas wszystkich wiary, odpowiedzialności i pracy. 

Jak wiecie państwo, w połowie XVII wieku, uznano w Europie, że państwo polskie Rzeczpospolita Obojgo Narodów, państwo katolickie, bardzo poważnie podchodzące do Kościoła Powszechnego i Dobrej Nowiny, co widzimy w aspekcie politycznym (republikanizm), gospodarczym (powszechna własnosć) i aspekcie społecznym (dobrobyt i podmiotowość osoby ludzkiej na skalę masową - w tym powszechna edukacja, opieka zdrowotna), taki wzór dla świata - jest balastem w rozwoju finansowym (bogaceniu się elit, szczęściu i zadowolenia) dla tych, którzy uważali iż są lepsi, doskonalsi, mądrzejsi, chcą być jeszcze bardziej bogatsi czy powinni być bardziej bogaci itd.
Jednak RON oparł się wówczas całej Europie tj. Francji, Anglii i tym, którymi się oni posługiwali: Kozacy, Rosja, Szwecja, Brandenburgia, Prusy, Austria, Turcja - z którą prowadzono negocjacje w kwesti otwarcia - jak ja to nazywam czwartego frontu. 
Nie udało się wówczas Polski rozebrać. Była jeszcze na tyle silna, ale udało się zniszczyć fundamenty pozyskiwania bazy kapitałowej tj. zniszczyć jedwabny szlak (instrument finansowy), która przekłada się na aspekt polityczny i społeczny. 
W XVIII wieku, też nikt (żadne państwo, królestwo) nie był zainteresowany w Europie już nawet nie podmiotową i katolicką Polską, ale nawet niepodległą RON.
Podobnie w momencie odradzania się Polskie, w okresie walk o granice w latach 1918 - 1921, nikomu w Europie i Świecie nie mieściła się Polska z Kresami sprzed I rozbioru Polski. Polska podmiotowa i katolicka i silna, z mocną bazą kapitałową jako instrumentem budowy silnego gospodarczo państwa. Mieściła się w głowach polityków europejskich w najlepszym razie, chwilowo, jakaś mała i słaba Polska, oderwana od korzeni - katolicyzmu, na bazie sojalistycznych zdobyczy.
Nie inaczej było w 1939 r., gdzie też nasi politycy (niczym z okresu Konstytucji 3 Maja) nie rozpoznali dobrze kwestii Polski w przestrzeni europejskiej tzn. tego, że nikt w Europie i przestrzeni euroatlantyckiej (odmowa sprzedarzy silników rzędowych) nie chciał takiego bytu, jak Polska. Była im przysłowiową kulą u nogi.
Miejmy nadzieję, że w naszym kraju, są politycy, którzy zadają sobie np. takie pytanie: Komu Polska jest potrzebna (podmiotowa, a może tylko niepodległa) w Europie, w przestrzeni euroatlantyckiej, na Wschodzie, w regionie, w całym świecie?
Czy jest choć jedno państwo, które pragnie: podmiotowej, silnej i zamożnej Polski, może tylko słabej Polski, ale Polski? 

Przez Chrystusa, z Chrystsem, i w Chrystusie - myślę, że o taką Polskę powinniśmy się modlić. 


 

	an24
	25 grudnia 2021 14:35