Nie uważasz, że stosowanie takich zwrotów naraża Cię na śmieszność:
" Nikt już więcej na tych ziemiach nie wygra żadnych wyborów (nie osiągnie dobrego wyniku), jeżeli nie zrealizuje swoich obietnic wyborczych "
Są jakieś przesłanki, żeby tak w ogóle twierdzić?

To jest lepsze: "zgody na własne rakiety naprowadzające i dalekiego zasięgu."

Olgino?

Myślisz, że tu zachodzi jakikolwiek związek? To korelacja jedynie. 

Zjazd stąd, skoro masz aż tyle do powiedzenia.  

Zanim pójdę.

Domagnie sie od naszego sojusznika:

bomby atomowej,

rakiet dalekiego zasiegu,

zajęcia się  obwodem Kalingradzkim,

uwazam, za political fiction - bo z tego co pamietam z raportu adarma na temat naszej armii nie dalismy rady kupic amunicji do 30 letnich zmodernizowanych za cene 70 % wartości nowego czołgów.

Moze zaczniemy od budowania obronności na wzór Finów i jak juz mamy mieć OT to taką, która cos znaczy a nie propagandowy projekt by było czym machnąć do wyborców.

Dla mnie to jest norma. Skoro dla nich to problem, to beda zamykać Harvard. Walka za "wolność waszą i naszą", czyli ich interesy, też dobiegła końca. 

" i Tu tak na poważnie, czy tylko dla jaj ?"

zapytała kura koguta.

ale dlaczego ktoś ma nam coś oddawać a nie zabrać? - coś nam sie należy? pewnie tak i to od niejednych sąsiadów ale liczyć na to, że ktoś coś odda bo tak wypada to jest właśnie political-fiction.

Czytałem o  Teheranie i Jałcie oraz "nie będziemy umierać za Gdańsk" a także to, że 3 września 1939 rząd był w Rumuni...

nasz sojusznik przed chwilą wystawił do wiatru Kurdów bo takie pewnie są kalkulacje w  pewnej operacji polityczno-militarnej - podobnie jak my byliśmy elementem układanki i zostalismy zdradzeni albo po prostu nas wykorzystano. Patton sie wkurzył... - umarł...

Bezgraniczna wiara w sojusznika patrząc przez pryzmat historii jest według mnie hurra optymizmem. Nie lubie czarnowidzctwa ale jeśli sojusznik jest poważny to daje sie zbroić lokalnemu państwu frontowemu po zęby na poważnie- vide Korea Płd czy Israel.

Stan naszej armii oraz sposób zarządzania po latach zniedbań to właściwie trup - a to, że skupujemy za miliardy od USA uzbrojenie - i tak nie wystarczy w skali potrzeb.

Czytaj ze zrozumieniem. Przecież to nie jest tekst o wzajemnym i bezgranicznym sojuszu z Pax Americana, a o prowadzeniu polityki wielowektorowej na wielu płaszczyznach i poziomach, tylko wiedząc, że też mamy w tym starciu kolektywizmu (Chiny, Niemcy, Rosja są to kolektywizmy) z indywidualizmem (USA, Wielka Brytania) odpowiednie karty i trzeba postawić w negocjacjach odpowiednie tematy, aby zrealizować swoje cele. Dlatego broń ofensywna i odstraszająca (broń atomowa) dla równowagi w stosunku do mocarstwa atomowego jakim jest Rosja. Będziemy też mieli niemal 100 proc. pewność, czy już jesteśmy na stole oferowanym do zjedzenia. 
Choćby dlatego, co stało się w Arabii czy z Kurdami. Jak Amerykanie, skoro jesteśmy w NATO chcą obronić kraje nadbałtyckie. My w 1939 roku wcale nie musieliśmy się tak zachować, jak zachowaliśmy. Tematy są do rozwiazania. 

Pewnie 31 byś odpływał z portu w Gdańsku. 

Sprzymierzmy się z Marsjanami i "działo laserowe w każdym domu"!!! A jak, i niech nam pomogą odwojować Perejasław Riazański nieudolnie utracony przez Witolda. To jest słuszna koncepcja.

Rozumiemy się bez slów. 
Nie wiem, czy intelektualnie temu sprostają. Mam, ku temu coraz wiecej wątpliwości. Oni chcieli iść drogą sananacji a nie odbudowy RON. Powielają błędy z okresu sanacji. Sam prezes nie rozumie RON, stereotypy PRL-u i III RP,  na których prezes jest ukształtowany są nie do zwalczenia. Więc będzie popełniał poważne błędy. Problemem jest też brak pozytywnej selekcji kadr. Poruszają się jak dzieci we mgle.

stajesz się śmieszny z tym senatem

Czas nakreślic plany odbicia wraku :) - a własnie gdzie jest wrak ? - moze sojusznik by pomógł go odebrac :D

W czym acan masz  problem z ideą Królestwa i odrodzenia RON.

Mogą sobie Węgry Koronę Świętego Stefan wpisać do Konstytucji - i  odbudować tożsamość wobec negacji Traktatu w Trianon.

Dlaczego Orban ma poparcie bo Węgrzy  ufają że odrodzone będzie Królestwo Węgierskie  rozumiane jako Kraje Korony Świętego  Stefana.

PS.

Jeżeli chcem kpić to jest problem Baćka prawosławny - a abp. Ryś go z powodu ekumenicznego nie ochrzci, na następce szykuje syna   Nikołe tylko że on primo - niepełnoleni, secundo z nieprawego łoża. 

Prusy i Żmudź należą do Berlina  i nie po to pruska grupa batalionowa broni Wilna oraz sprzedają Żmudziną mardery - by coś amerykanie mieli do powiedzenia. Amerykanie  póki co pilnują złóż tytanu na przesmyku suwalskim o tyle co mogą.

A od panny Wasermann to acan się ten tego - dziołcha nie głupia i szybko się uczy [to a pro po tego jak ją wsadzili na minę w ramach udziału w komisji i pokazali jej ile  nie może zrobić porządku a ta i tak zrobiła nadwyżkę więc karnie  musiała się bawić w wybory na prezydenta].  

W czym problem - wrobili pannę w cyrk i chcieli ją tresować jak małpkę. Co krok panna w bok to ją karcili i mimo tego nadzoru co mogła dokazała. 

Jak ją aparat pisu w wyborach prezydenckich wspierał - Też mądrze zeszła z linii strzału i Majchrowskiego ludzie nie robią jej krzywdy.

Niezależny sąd - więcej dokazały.

Do sądu idzie się po wyrok a nie po sprawiedliwość - jest wyrok jest w czym problem.

Timmermans broni praworządności  a Pan nie ufasz sędziom z Iustisii w sprawie Amber Gold . 

Myślę, że zbytnie przywiązanie do geostrategii jest błędem. To znaczy sądzę, że krajów bałtyckich broni się nie w terenie ale w gabinetach

Wasserman oglądałem ze 2 razy na Youtube - jak sie skonczy ta afera było jasne gdy ogłoszono powstanie Komisji.

Podobnie z Komisja od Kamienic.

Czyli nikt nie siedzi :)

qwerty? o Ci chodzi?

namawiasz mnie do samosądu ? - toż to karalne :)

Nawet jak się przehandluje przy stolik, w teren trzeba wejść. Więc po co było wstępować do NATO. Póki, co kraje nadbałtyckie przyjmując Euro, oddały się pod opiekę Kanta wypełnionego Lutrem, sądząc, że to ich przy stoliku ochroni, i będą mogli administrować (czerpać własne profity i smakować konfitury) na obszarze określanym Łotwa, Estonia i Litwa. Srodze się pomylą. 

A co jest śmiesznego w tym, że ktoś realizuje swój program wyborczy. Czy ktoś bronił kiedykolwiek zrealizować własny program PO czy SLD. 
Gdyby nie zrealizowali obietnic, nigdy nie dostaliby przy urnach ponad 8 milionów głosów, a przy urnach w wyborach prezydenckich może być jeszcze więcej. Nie ma znaczenia, czy ja się z tym zgadzam czy nie. Jak widać druga strona ma z tym ciągle problem

Niech opozycja wystawi Kidawę - Błońską czy Trzaskowskiego, to Prezydent Andrzej Duda (mimo licznych błędów geostrategicznych i historycznych, zawężającym pole działania, bez możliwości manewru dla Rzeczypospolitej), może otwierać szampana. Choć interesująca może być debata Braun - Duda. 
Tu po raz pierwszy na tym blogu, właściwie i kompleksowo zostały zdefiniowane dwa określenia: geopolityka i polityka wielowektorowa. George Friedman za to skasował by wiele milionów USD.